Checkpoint Charlie i fragmenty muru berlińskiego pojawiły się obok budynku Parlamentu Europejskiego dla upamiętnienia upadku muru berlińskiego. Belgijski Minister Spraw Zagranicznych Yves Leterme przypomniał, że 20 lat temu Europa nie była Unią, lecz funk

Wiadomości: Wschód i Zachód spotykają się w Brukseli

https://api.multimedia.europarl.europa.eu/documents/20125/14964788/N001-91109-001-PL.srt

Tylko sojusznicy z Zachodu używali   nazwy Checkpoint Charlie:

było to przejście graniczne   dla obcokrajowców i sił sojuszniczych.

W latach 1961-89 miejsce to wzbudzało   strach, po co więc je odtwarzać?

Bruksela chce pokazać,   że upadek muru 20 lat temu

wpłynął na historię Europy   i zmienił życie Europejczyków.

Szefowie rządów z całego świata   zgromadzili się w Berlinie,

a w Brukseli ustawiono   fragment muru berlińskiego,

który ma przypominać nam, że od jego   upadku minęło zaledwie 20 lat.

Celowo umieszczono go obok PE,   który jest symbolem unijnej demokracji.

Niektóre kraje Europy wciąż jednak   czekają na pełną demokrację.

trwa nieustannie. Nigdy nie można   go uznać za zakończony.

W rekonstrukcji muru uczestniczył   belgijski min. spraw zagranicznych.

To nie tylko wspomnienie z przeszłości,   ale także ostrzeżenie na przyszłość.

Dobrze, że właśnie tutaj, u progu PE,

który jest symbolem demokracji,   pamiętamy,

że 20 lat temu istniały dwie różne Europy.

ZSRR to już historia, ale nie oznacza to,   że demokracja nie jest zagrożona.

Ci, którzy cieszą się wolnością,   powinni o tym pamiętać.