Czy pierwsza inicjatywa obywatelska, która trafiła do PE zmieni politykę wodną państw UE? Zapytaliśmy Matthiasa Groote.

Europejska inicjatywa obywatelska w centrum uwagi

https://api.multimedia.europarl.europa.eu/documents/20125/16493328/n004-0003-pl.srt

Woda to dobro, do którego wszyscy  Europejczycy powinni mieć dostęp.

Tak brzmi postulat pierwszej  europejskiej inicjatywy obywatelskiej,

złożonej w Komisji Europejskiej  z prawie 1,9 mln podpisów.

W lutym inicjatywę będzie  omawiał Parlament Europejski.

Witam pana, panie Groote.  - Dzień dobry.

i wybraliśmy trzy,  które chcemy panu pokazać.

Nazywam się Pablo Sánchez, jestem  jednym z koordynatorów i organizatorów

europejskiej  inicjatywy obywatelskiej Right2Water.

W 2010 r. ONZ ogłosił prawo do wody  i urządzeń sanitarnych prawem człowieka,

zatem czy pana zdaniem  nasza inicjatywa pomoże wprowadzić

biorąc pod uwagę, że żadne z państw UE  nie ma jej w swojej konstytucji?

ze strony udanej inicjatywy obywatelskiej.

Złożono pod nią 1,6 mln ważnych podpisów.

Nie wyobrażam sobie, by jakiekolwiek  państwo miało odwagę to zignorować.

Tego nie da się zignorować.  To olbrzymi ruch w UE.

Mam wielką nadzieję,  że wyniknie z tego coś konkretnego.

Co to oznacza w kontekście prawa?  Co właściwie powinno się wydarzyć?

Na poziomie europejskim,  o którym mogę mówić,

Komisja musi przedstawić wiążącą  propozycję, procedurę legislacyjną,

która przejdzie następnie  przez Parlament i Radę Ministrów.

To, co udało się osiągnąć tej inicjatywie,

to fakt, że kwestie dotyczące wody są  na pierwszym miejscu w planie działań.

Ale nie są zapisane w żadnej konstytucji.

Nie ma ich jeszcze w żadnej konstytucji.

Polityka wodna znajduje się  w zasadzie w prawie europejskim.

Musimy więc pamiętać o prawie do wody

Komisja Europejska ogłosiła,  że woda jest dobrem publicznym.

Czy nie sądzi pan, że inicjatywa  obywatelska przyda się,

by trzymać wodę i kanalizację  z dala od reguł rynkowych i liberalizacji,

które dotyczą innych  usług przynoszących zyski?

i jednocześnie pojawiła się  inicjatywa Right2Water.

Komisji i panu Barnier  nigdy nie przyszłoby do głowy

żeby wyłączyć wodę  z dyrektywy ws. koncesji

A ta presja rośnie  ze względu na miliony podpisów.

Powiedzmy jasno, początkowo  woda miała zostać sprywatyzowana.

Nie przez nas, bo ta decyzja musi zostać  podjęta na poziomie krajowym, lokalnym,

ale miał być wymóg,  by państwa wydawały koncesje,

to było w pierwszej wersji dyrektywy  i pan Barnier zdusił to w zarodku.

Często się mówi,  że diabeł tkwi w szczegółach.

Czy wie pan, że Specjalny  Sprawozdawca ONZ ds. prawa do wody

potwierdził organizatorom  inicjatywy obywatelskiej,

że prawa człowieka są neutralne jeśli chodzi  o sposób organizowania usług publicznych,

więc rządy mogą korzystać z usług  operatorów prywatnych i państwowych,

To, co jest ważne -  i pokazuje to liczba podpisów -

że obywatele nie chcą całkowitej  prywatyzacji dostaw wody.

Nie chcą, by stała się  towarem jak wszystko inne,

chcą, by wciąż była dobrem publicznym. 

ONZ inaczej to przedstawia,  jak zauważył pan zadający pytanie.

Ale my w Parlamencie Europejskim  stanowimy prawo

i traktuję tę inicjatywę bardzo poważnie,

że ludziom w UE  nie podoba się prywatyzacja,

zwłaszcza jeśli chodzi  o podstawowy produkt jakim jest woda.

Nie chcą, by stała się towarem rynkowym.

Każda inicjatywa będzie oczywiście  przedmiotem walki lobbystów.

Czy tzw. lobby wodne  spotkało się z wami bądź z Komisją?

To pierwsza udana  inicjatywa obywatelska w UE.

Rozmawialiśmy o tym z jej koordynatorami,  nie wymigując się od problemów,

pytając dlaczego  rozmawiano najpierw z jej inicjatorami.

Niektórzy chcieli konsultacji z ekspertami.

niektórzy chcieli  ekspertów z danej dziedziny,

w końcu powiedzieliśmy,  że zajmiemy się tą sprawą w taki sposób,

by organizatorzy tej inicjatywy byli obecni

Panie Groote, bardzo dziękuję.  - Dziękuję.