To już dziesiąta edycja Nagrody Filmowej LUX. Ken Loach, brytyjski reżyser, podaje przykład europejskiego kina jako modelu współpracy w Europie oraz mówi o skutkach Brexitu.

﻿Ken Loach o europejskim kinie i Brexicie

https://api.multimedia.europarl.europa.eu/documents/20125/11523285/N003-0419-PL.srt

Ken Loach, dzień dobry. Powiedział  pan:"Jestem zwolennikiem UE,

ale w tym momencie  nie przynosi nam ona niczego dobrego."

Powinienem powiedzieć, że jestem za  jednością europejską i współpracą.

Nie jestem za UE w jej obecnym kształcie.

Dlatego, że goni za gospodarczą ideologią,  która jest moim zdaniem destrukcyjna.

Ale jeśli chodzi o współpracę ludzi,

żeby tworzyć inną Europę,  to jak najbardziej.

Ale postrzega ją pan  jako projekt neoliberalny.

Trzeba by zmienić traktaty i konstytucję.

Należałoby skończyć ze stawianiem  na pierwszym miejscu wolnego rynku,

A oni potrzebują bezpiecznych  miejsc pracy, godnych wynagrodzeń,

miejsca do życia, bezpiecznego środowiska,

bezpiecznego w sensie ekologii  i zmian klimatycznych.

A także szacunku, godności dla każdego.

Czy Europejczycy są w stanie sprzeciwić się  temu, co się teraz dzieje?

Europejczycy mogą zrobić wszystko.  My możemy,

możemy się zorganizować na każdy sposób.

znalazła się w sidłach neoliberalnej  ideologii, deregulacji,

otwierania wszystkiego  na konkurencję dużych firm.

Rozumiem, że to miasto, Bruksela,  to raj lobbystów.

Tak jak na przykład było  z lichwiarzami w świątyniach.

I wypracować sposób na wspólną  egzystencję, planowanie.

To oznacza wspólne posiadanie przemysłu.

Wspólne,  to oznacza demokratyczną kontrolę.

Odwołując się do pana ostatniego filmu,  "Daniel Blake",

to, co spotyka bohatera jest nie do przyjęcia.  Ale tak się dzieje.

Nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale wszędzie.

pokazuje ludzi uwięzionych  w biurokratycznym państwie.

Kazano im uwierzyć, że jeśli są biedni, to  jest to ich wina. Są winni swojemu ubóstwu.

Jeśli do niczego w życiu nie doszli,  to dlatego, że się nie nadają.

Jeśli nie mają pracy, to dlatego,  że źle wypełnili swoje CV,

Neoliberalny projekt nie działa,  nie pozwala na godne życie,

ale przynosi wiele korzyści tym,  którzy na nim korzystają.

To, jak działa przemysł filmowy w Europie,

to przykład tego, jak mogłaby działać Europa  na pewnym poziomie.

Czy takie ma pan wrażenie?  Co się zmieni po Brexit?

Czy przemysł filmowy pokazuje, jak żyć?

Miałem na myśli europejski organ,  który wspierałby europejski film.

Są dobrzy,  ale nie udaje im się zbyt daleko dojść.

Europejskie filmy to wciąż margines,  przeważają produkcje z Hollywood.

Czy po Brexit możliwe będzie produkowanie  filmów tak jak dotychczas?

Tak. Wyjście z Europy negatywnie wpłynie  na brytyjski przemysł filmowy,

Eurimages,  który daje fundusze na produkcję.

Konserwatyści  wykreślili nas z niego 20 lat temu.

Jest fundusz MEDIA, który pomaga  w rozwoju scenariuszy i w dystrybucji.

Nie jest źle, będziemy musieli to zostawić.

Ludzie tacy jak ja chcą zapłacić,  żeby zostać.

Innym elementem  są umowy o wspólnej produkcji,

Będziemy mogli wyprodukować  film z belgijską firmą,

ale ona będzie chciała  uzyskać wsparcie od rządu,

ale żeby je uzyskać, musielibyśmy  korzystać z belgijskich usług

i zatrudniać belgijskich pracowników.  Teraz tak robimy.

Jeśli, gdy wyjdziemy z UE, ci pracownicy nie  będą mogli przyjechać do Wielkiej Brytanii

belgijski producent nie będzie chciał  produkować filmu z nami.

Więc pośrednio negatywnie  wpłynie to na wspólne produkcje.

﻿Ken Loach o europejskim kinie i Brexicie

Ken Loach o europejskim kinie i Brexicie