Na koniec polskiej prezydencji UE jest na rozdrożu i na skraju przepaści, stwierdził premier Tusk podsumowując prezydencję Polski w Radzie.

Wiadomości: Do widzenia Polsko

https://api.multimedia.europarl.europa.eu/documents/20125/15789758/n001-111214-001-pl_mf.srt

Zaledwie 30 lat temu Polska  wprowadziła stan wojenny,

a dziś kraj ten jest jednym  z wiodących państw zjednoczonej Europy.

Do widzenia, Polsko. Sześć miesięcy  przewodnictwa w UE zbliża się do końca.

Jako krajowi spoza strefy euro,  przewodnieczenie UE w czasie kryzysu euro

było, jak mówi polskie przysłowie:  "porywanie się z motyką na słońce".

Polski premier Donald Tusk stwierdził,  że UE jest nad przepaścią i na rozdrożach.

Jeśli słyszymy dzisiaj w Europie zdania

o tym, że trzeba zrewidować podstawy  i fundamenty Wspólnoty,

to jest to najwyraźniejsza oznaka tego,  że kryzys jest też w naszych sercach,

PE zaznaczył, że Polska osiągnęła postęp  ws. unijnego patentu,

Partnerstwa Wschodniego  i nadzoru finansowego.

Jednak lider socjalistów Martin Schulz  chciał większej kontroli UE nad rynkami.

Nasz system finansowy i gospodarczy  pędzi w ferrari,

ale kontrolerzy, państwa członkowskie  próbują gonić go na rowerze.

Bas Eickhout zarzucił brak przywództwa  podczas szczytu klimatycznego w Durbanie,

ale potwierdził, iż było to dla Polski  trudne zadanie.

Polska gospodarka opiera się w 90%  na węglu i jest to dla niej duża zmiana.

Polacy muszą jednak powiedzieć innym  Europejczykom "Chcemy się zmienić".

Dnia 31 grudnia przypada ostatni dzień  polskiej prezydencji w UE,

która ma nadzieję, że do tego czasu  26 państw zatwierdzi zmiany w traktacie,

choć w kraju mogą się one spotkać  z niewielkim sprzeciwem.