Ratyfikacja traktatu lizbońskiego mogłaby poprawić sytuację regionów wewnątrz Unii Europejskiej. Decyzję podejmie nowy, wybrany w czerwcu parlament.

Dzisiaj w Parlamencie: Nowa rola regionów (wersja rozszerzona)

https://api.multimedia.europarl.europa.eu/documents/20125/14573387/P001-90512-001-L-PL.srt

Od Estremadury w Hiszpanii,   do Pirkanmaa w Finlandii,

reprezentanci wszystkich regionów UE   przybyli do Strasburga,

aby porozmawiać o przyszłości.   Nikt nie mówił, że będzie to łatwe.

Nie można oczekiwać zbyt wiele. Można   również zapytać, co regiony robią dla UE.

Wielu uważa, że regiony   nie robią dla Europy nic.

Ale regiony i lokalni politycy nigdy nie   mówią o Europie.

Widzą jak rozpływają się ich szanse   na większy udział w życiu Europy.

Wg. traktatu lizbońskiego,   Rada i parlament nie będą już tylko

Zgodnie z zasadą pomocniczości regiony   otrzymują więcej praw niż państwa,

gdyż będąc bliżej problemu mogą znaleźć   lepsze rozwiązania.

Regiony mają więc pierwszeństwo   w kwestii działania.

Czasami kraje członkowskie ingerują   zbyt wiele.

Pochodzę z kraju, gdzie wszystko jest   bardzo scentralizowane.

Jestem bardzo dumny z bycia Anglikiem,   z bycia Brytyjczykiem.

Nie przeszkadza mi fakt bycia częścią   Wlk. Brytanii, ale uważam,

że regiony powinny mieć większy wpływ   na sprawy, które ich dotyczą.

Być może Europa mogłaby być pomocna   w tej kwestii.

Zasadę pomocniczości uwzględniono już   w 1992 roku w traktacie z Maastricht.

Nie mówiono jednak o rządach   regionalnych, lecz o rządach narodowych.

Hiszpania, kraj zaniepokojony   o przywrócenie władz w kraju,

czy Francja, która zawsze się tym   niepokoiła, czy Wlk. Brytania,

czy inne kraje, wszyscy są obecni.   Możemy wykonać krok naprzód.

Powinno się wprowadzić zasadę,   poprzez traktat lizboński lub bez niego,

że kraje będą traktowały regiony jak   równych sobie.

Powinno to być obowiązkowe.   Jak to zrobić, to już inna sprawa.

Regiony będą mogły odwołać się   do Trybunału Sprawiedliwości

jeżeli nie zgadzają się z prawem unijnym.

Co stanie się jeżeli traktat lizboński nie   zostanie ratyfikowany?

Czy eurodyputowani podejmą działania   w obronie regionów?

Dowiemy się dopiero po czerwcowych   wyborach nowego parlamentu.